Strony

sobota, 15 grudnia 2012

2 rozdział

Do szkoły podjechaliśmy o godzinie 7:50,wiedziałam że się nie spóźnię.Podeszłam do szafki i zabrałam potrzebne książki na fizykę i chemię.Na fizyce siedzę z Jackiem ale nigdzie go nie widziałam.Gdy minęło 10 min. lekcji przyszedł Jack.Nie za bardzo wiedziałam dlaczego się spóźnił bo do szkoły przyjechał na czas.

-BREWER!Dlaczego znowu spóźniony.-Pani Glutman zawsze się denerwuje gdy ktoś a zwłaszcza Jack się spóźnia na lekcje.

-Niech się pani uspokoi bo pani coś pęknie zaraz.A spóźniłem się bo  nie mogłem znaleźć klucza od szafki.-Ach ten Jack nawet gdyby do szkoły przyszedł z godzinnym wyprzedzeniem i tak by się spóźnił.Gdy Glutman przestała narzekać Jack przysiadł się do mnie.

-Dzisiaj Rudy prosił nas abyśmy wszyscy byli w dojo.Podobno to bardzo ważne.

-OK. Przyjdę,a na serio nie wiesz o co chodzi..?-Cóż poradzę jestem taka że wszystko muszę wiedzieć

-Nie,przecież jak bym wiedział to bym ci powiedział.-coś mi się zdawało że kłamał ale już nie miałam siły dalej go o to pytać.I tak wiem że Jack by mi nic nie powiedział więc na marne tracić nerwy. Lekcje minęły dość szybko a ja postanowiłam że tym razem przejdę się do domu,ale jednak mogłam jechać autobusem. Przede mną szła Jenna ze swoją paczką.Dobrze że mnie nie zauważyły.Szybko wbiegłam do domu patrząc że jest 14:30 a w dojo muszę być na 15:00 szybko jak tylko mogłam wybiegłam z domu i szybkim krokiem poszłam do dojo.W dojo byłam równo o 15 ale Jacka i Jerry'ego jeszcze nie było.Ja, Milton i Eddie poszliśmy się przebrać a gdy wróciliśmy zobaczyliśmy....... 

3 komentarze:

  1. Oooooo jaki uroczy blog i wgl pięknie piszesz! Czekam na kolejny mam nadzieję że się szybko pojawi! Czekam ! Dziękuje że poinformowałaś mnie na moim blogu :D Pisz kolejny ! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow ale zajefajny nie mogę sie doczekać nexta pisz szybciutko plis ;*

    OdpowiedzUsuń